Tę realizację można już uznać za klasykę. „Złota Rybka” wystawiana w Teatrze Lalek Arlekin w Łodzi to kameralna realizacja z morałem w reż. Mai Garmulewicz oparta na bajce Aleksandra Puszkina. Pomimo bagażu 8 lat, które minęły od premiery, ani trochę się nie zestarzała i nadal czaruje scenografią oraz świetną grą dwójki aktorów.
Opowieść o rybaku i złotej rybce to tradycyjna baśń ludowa poetycko przetworzona przez rosyjskiego pisarza, Aleksandra Puszkina. Jest chyba dość szeroko znana (w swoim czasie bajkę zilustrował Marcin Szancer) i ogólnie rzecz biorąc chodzi w niej o to, że chciwość nie popłaca. Nad brzegiem morza mieszka wraz z żoną rybak. Żyją biednie, połowy są marne, więc głodują. Pewnego razu rybak jak co dzień wyrusza na połów i tym razem udaje mu się złowić złotą rybkę, która oferuje spełnienie wszystkich jego życzeń w zamian za wolność. Początkowo pod wpływem nalegań żony i jej płaczliwych nalegań prosi rybkę o drobne rzeczy, ale przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia. Żona rybaka, wciąż niezadowolona, domaga się coraz więcej: chce dworu i parobków, pałacu, bycia carycą, a nawet władzy nad morzem. Z każdym życzeniem chciwość kobiety rośnie do momentu, aż żłota rybka traci cierpliwość i odbiera rybakowi i jego żonie wszystko to, co im ofiarowała.
![]() |
| Fot. z archiwum Teatr Lalek Arlekin w Łodzi |
Jednak „Złota Rybka” to nie tylko spektakl dla dzieci. Reżyserka Maja Garmulewicz kreuje bowiem przestrzeń, w której mitologia władzy i konsumpcji zostaje poddana subtelnej ale bezkompromisowej analizie. Nadal atrakcyjna wizualnie scenografia, oscylująca między minimalistyczną prostotą a symboliczną metaforą, tworzy kontekst dla bardzo uniwersalnej opowieści o utopii osiąganiu celów i zaspokajaniu nieograniczonych pragnień. A aktorskie kreacje Macieja Piotrowskiego i Emilii Dryi eksponują paradoksy ludzkiej natury: dążenie do pełni życia poprzez akumulację dóbr prowadzi niestety do entropii społecznej. Wszak splendor przypadł w udziale Żonie Rybaka, która po prostu wstydziła się tego, że jako caryca ma ubogiego męża. Zatem "Złota Rybka" to nie tylko po prostu bajka, lecz dyskretna diagnoza współczesności, zachęcająca widza do autorefleksji. Żywiołowe reakcje dorosłej części publiczności jednoznacznie wskazywały na to, że ten rodzaj przekazu i treści są nieobojętne także dla dorosłych.
Można na realizację Teatru Lalek Arlekin w Łodzi spojrzeć jeszcze od innej strony. W spektaklu lalka staje się metaforą człowieka, w tym konkretnie przypadku uwikłanego w sieć własnych pragnień i społecznych oczekiwań. Złota Rybka, będąca władczynią mórz i oceanów, jako obiekt pożądania demaskuje mechanizmy władzy - im bardziej człowiek pragnie kontroli, tym bardziej staje się lalką w rękach własnych iluzji. Może warto zastanowić się chwilę nad tym, czy to my sterujemy rzeczywistością, czy ona nami? A może po prostu warto doceniać to, co już mamy? A może to nie wielkie rzeczy przynoszą nam radość, tylko drobiazgi dnia codziennego i chwile spędzone z tymi, których kochamy?
Z czystym sumieniem doradzam rodzinne obejrzenie "Złotej Rybki" w łódzkim Arlekinie, dopóki jeszcze jest repertuarze. Tym bardziej, że spektakl nie tylko pobudza do refleksji i jest mądrze zrobioną produkcją familijną. Jest również świetny wizualnie (scenografia, kostiumy), ale i same lalki, muzyka i ruch sceniczny (ach te zmiany scenografii, doskonale zaznaczające upływ czasu) - są doskonałe.
![]() |
| Fot. z archiwum Teatr Lalek Arlekin w Łodzi |
![]() |
| Fot. z archiwum Teatr Lalek Arlekin w Łodzi |
![]() |
| Fot. z archiwum Teatr Lalek Arlekin w Łodzi |
![]() |
| Fot. z archiwum Teatr Lalek Arlekin w Łodzi |
***
Złota Rybka
-Aleksander Puszkin
Premiera: 10 września 2017 r., Scena kameralna
Reżyseria i adaptacja: Maja Garmulewicz
Na podstawie tekstu Aleksandra Puszkina
Scenografia: Katarzyna Rynkiewicz
Kompozytor: Michał Makulski
Ruch sceniczny: Joanna Wolańska
Obsada:
Złota rybka, Żona - Emilia Dryja
Rybak - Maciej Piotrowski





Brak komentarzy:
Prześlij komentarz