Na zakończenie sezonu 2021/2022 publiczność Teatru Wielkiego
w Łodzi miała możliwość obejrzeć niezwykłą premierę "Tryptyku
baletowego", trzyczęściowego spektaklu, który powstał do utworów wybitnych
kompozytorów: Edwarda W. Elgara, Karola Szymanowskiego i Maurice'a Ravela. Była
to ostatnia premiera w jubileuszowym sezonie łódzkiego teatru. Choreografowie, Joshua
Legge, Grzegorz Brożek i Jacek Przybyłowicz, zachwycili zaskakując nie tylko
wyjątkowym talentem ale i choreograficzną odwagą. Postanowiłam w pierwszej
kolejności napisać kilka słów o kompozycji Grzegorza Brożka, która została
zaprezentowana jako druga część Tryptyku.
Fot. Ewa Ryszkowska |
Szymanowski skomponował pantomimę "Mandragora op.
43" pod koniec maja 1920 roku na zamówienie Leona Schillera, ówczesnego
kierownika muzycznego Teatru Polskiego w Warszawie. Chodziło o napisanie
wstawki - zakończenia do III aktu komedii Moliera pt. "Mieszczanin
szlachcicem". Kompozytor napisał utwór doskonale korespondujący z żartobliwym
charakterem sztuki teatralnej, w której przecież pojawia się mnóstwo różnych
gagów. Wydawałoby się zatem, że taka kompozycja to poniekąd sceniczny samograj
i podobać się będzie, bo lubimy bawić się na komediach. Okazało się jednak, że
choreograf nie miał łatwego zadania. Dlaczego?
Fot. Ewa Ryszkowska |
Zapewne dlatego, że Karola Szymanowskiego dawno temu postawiono na piedestale
obok Szopena i broń Boże, żeby ktoś odważył się go teraz stamtąd zsadzić.
Tymczasem Grzegorz Brożek nie potraktował kompozycji sztampowo. Szymanowski i korporacja? Wystarczyło zajrzeć do programu teatralnego tryptyku,
aby szybko zorientować się, na jaką okoliczność Szymanowski skomponował
„Mandragorę” i zrozumieć myśl choreografa. Z drugiej jednak strony Brożek mimo wszystko kompozycję
potraktował bardzo serio pisząc choreografię, w której punktem wyjścia jest „Mandragora”
Szymanowskiego i komedia Moliera a punktem docelowym - niemal filozoficzny
traktat o władzy. A może udało mu się opowiedzieć historię, w której niejeden z
widzów czy recenzentów dostrzegł samego siebie? Choreograf przeniósł
publiczność w "korpoświat" zbudowany na wszechobecnej rywalizacji, gdzie wszyscy
(jak to możliwe?) są zdobywcami i muszą zdobywać pomijając nawet zasady etyczne
i komplikując relacje. Brzmi znajomo? Będąc jednak wiernym nucie Szymanowskiego
Brożek pokazał nam ów "korpoświat" z dużą dawką autentycznego humoru. Może
niektórym wydało się to zbyt autentyczne i współczesne, ale mnie podobało się
bardzo. A podobało się tym bardziej, że Brożek znalazł klucz do muzyki Szymanowskiego
– ruch i muzyka dopełniały się, nie było między nimi żadnych „zgrzytów”.
Fot. Ewa Ryszkowska |
Poziom trudności choreografii „Mandragory” był całkiem spory, pojawiły się w niej ciekawe rozwiązania. Występujący tancerze musieli rzeczywiście wykazać się dobrą kondycją i techniką tańca, bo raczej i tym razem nie dostali od choreografa taryfy ulgowej. Bardzo podobali mi się Chase Vining jako Cudak i Boglarka Novak jako Dziunia. Uwagę moją zwrócił także Giuseppe Stancanelli. To tancerz o niezwykłej wrażliwości, myślący całym ciałem. Generalnie sądzę, że to był wieczór Stancanelliego i Vinninga, ale do tego jeszcze wrócę przy okazji omówienia części Tryptyku z choreografią Jacka Przybyłowicza. Tancerze zaprezentowali również spory talent aktorski. „Mandragora” była fabularyzowana, czytelna i nie można było przesadzić z przerysowaniem charakterologicznym czy emocjonalnym odgrywanych postaci. Na szczęście te komponenty pozostawały w równowadze, na poziomie akceptowalnym i bez ryzyka farsy.
Fot. Ewa Ryszkowska |
Tę część Tryptyku należy zatem uznać za kompozycyjnie i
wykonawczo udaną. A także odważną - ze względu na niepospolite podejście do
twórczości Szymanowskiego. Z czystym sumieniem można twórcom i tancerzom bić
brawo. Ze sceny ani przez moment nie powiało nudą, tandetą czy sztampą. Mimo
to, mam cichą nadzieję, że te najlepsze choreografie Grzegorz Brożek ma jeszcze
przed sobą.
Teatr Wielki w Łodzi
MANDRAGORA
- Karol Szymanowski
Premiera 11.06.2022
choreografia: Grzegorz Brożek
kierownictwo muzyczne: Adam Banaszak
scenografia: Mariusz Napierała
reżyseria świateł: Adam Trautz
multimedia: Ewelina Ostrowska
asystent choreografa: Ekaterina Kitaeva-Muśko
OBSADA
Mandragora: Valentyna Batrak
Dziunia: Boglarka Novak
Cudak: Chase Vining
Zołza: Riho Okuno
Figurant: Nazar Botsiy
Klakier: Giuseppe Stancanelli
Tenor: Dawid Kwieciński
Fortepian: Taras Hlushko
Soliści, Koryfeje, Zespół Baletowy, Orkiestra Teatru Wielkiego w Łodzi
Dyrygent: Adam Banaszak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz