Zmierzyć się z klasyką i nie potknąć się o banał? To doprawdy sztuka. Po obejrzeniu „Zemsty” w reżyserii Krzysztofa Jasińskiego - najnowszej produkcji Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi - sądzę, że jest to rzecz jak najbardziej osiągalna. Trzeba tylko wiedzieć jak to zrobić.
Krzysztof Jasiński nie silił się na przesadną oryginalność ani kontrowersje, co często zdarza się współczesnym twórcom teatralnym, najczęściej młodym stażem i wiekiem. Przygotował natomiast „Zemstę” z wdziękiem i klasą, unikając przy tym nudy czy banału. Jego inscenizacja w przyjazny sposób zespoliła widownię ze sceną - aktorzy wchodzili w interakcję z publicznością, ale czynili to w sytuacjach uzasadnionych, jakby bohaterowie Fredry szukali potwierdzenia w oczach publiczności swoich wyborów i postaw, tego, co właśnie się wydarzyło na scenie. Wyglądało to bardzo naturalnie i jako widz miałam nieodparte wrażenie współuczestniczenia w scenicznych wydarzeniach.
Fot. K. Bieliński |
Komedia została pierwszorzędnie zagrana. Postacie wykreowano "na bogato", ale – co ważne - bez przykrej dla oka przesady,
zaprzeszłej teatralności ani nadmiernego uwspółcześnienia. Właściwie trudno mi
wskazać, która kreacja tego wieczoru podobała mi się najbardziej. Jedne były
bardziej wyeksponowane a drugie mniej – to wynikało z tekstu Fredry. Po prostu
każdą z ról zagrano precyzyjnie - gestykulacja, sposób poruszania się po scenie,
mimika, modulacja głosu czy styl doskonale nadawały kształtu postaciom, ale nie
czyniły z nich karykatur. Elementy satyry, które tutaj oczywiście pojawiły się, nie były groteskowo wyolbrzymione a to bardzo cieszy. Zresztą przy
takiej obsadzie (doskonałej!) nie mogło być inaczej.
Fot. K. Bieliński |
Spektakl został świetnie przygotowany także od strony plastycznej. Scenografia Marka Chowańca, z jednej strony nawiązująca do epoki a z drugiej na wskroś współczesna, była nie tylko atrakcyjna wizualnie, ale i funkcjonalna. Wydaje mi się, że twórcy towarzyszyła myśl o symetrii – mogę się jednak mylić. Anna Czyż natomiast zaprojektowała świetne kostiumy. Były one istotnym dopełnieniem kreacji aktorów. Czyż z wyczuciem dobrego żartu zaprojektowała niektóre kostiumy np. stroje nocne Podstoliny i Klary, ubiór Papkina czy śmiertelnie poważny kostium Rejenta. Brawo! Kostiumy Podstoliny i Klary (niekoniecznie te bardziej eksponujące wdzięki) chętnie widziałabym w swojej szafie.
Fot. K. Bieliński |
No cóż. Nie wiem, czy przekonam do „Zemsty” programowych przeciwników
lektur szkolnych. Nie wiem nawet, czy przekonam wielbicieli hrabiego Fredry ale
równocześnie zwolenników wolnych związków czy związków partnerskich, bo sceną kończącą
spektakl jest wesele Klary i Wacława a to takie przecież na wskroś tradycyjne
podejście do życia… Pewne jest natomiast to, że „Zemsta” w Teatrze Jaracza jest
inscenizacją przygotowaną z doskonałym wyczuciem
dobrego stylu i świetnie zagraną. Publiczność niezależnie od wieku może dobrze
bawić się, bo sytuacji komicznych w tej sztuce jest wiele. Ale przede wszystkim
może obserwować doskonały, rzetelny warsztat aktorski, który nie jest
zakamuflowany jakimś twórczym eksperymentem. Eksperymenty najczęściej ukrywają
zwyczajną nieudolność aktora czy reżysera, ale w tym przypadku na wprost pokazano po prostu
dobry teatr. Polecam.
Fot. K. Bieliński |
Zemsta
- Aleksander Fredro
Teatr im. St. Jaracza w Łodzi
Premiera 19.11.2022, Duża Scena
REALIZATORZY:
Reżyseria: Krzysztof JASIŃSKI
Scenografia: Marek CHOWANIEC
Kostiumy: Anna CZYŻ
Asystent reżysera: Robert LATUSEK
Inspicjentka, suflerka: Ewa WIELGOSIŃSKA
OBSADA:
Podstolina - Ewa AUDYKOWSKA-WIŚNIEWSKA
Klara - Elżbieta ZAJKO
Wacław, syn Rejenta - Mateusz CZWARTOSZ
Dyndalski, marszałek - Robert LATUSEK
Mularz 1 - Radosław OSYPIUK
Perełka, kuchmistrz - Karol PUCIATY
Mularz 2 - Mariusz SIUDZIŃSKI
Śmigalski, dworzanin Cześnika - Łukasz STAWOWCZYK
Rejent Milczek - Bogusław SUSZKA
Cześnik Raptusiewicz - Andrzej WICHROWSKI
Papkin - Bronisław WROCŁAWSKI
STATYŚCI:
Dawid BIERZGALSKI
Piotr KOWALSKI
Bogusław PRZYBYLAK
Krzysztof RUSIECKI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz